W końcu dzięki pomocy kolegi Daniela mam wywołany negatyw z naszego inauguracyjnego (mojego jak dotąd pierwszego) pleneru. Nic w sumie odkrywczego, ale dodaję, bo chłopaki wypiszą mnie z "klubu" za notoryczną nieobecność...;)
PS. Podziękowania dla Marcina i Daniela za sprzęt i wołanie.
wtorek, 25 października 2011
piątek, 21 października 2011
Monidło - czyli męki artysty
Żona moja twierdzi, że dzieło to przypomina jej obrazek, który wisiał kiedyś u jej dziadka na ścianie. Sceneria, rekwizyty podobne, choć okoliczności i czas zupełnie inne... Bohaterów też zabrakło... Dzieło wisi prosto - nie pod kątem do ściany jak u dziadka.... Ramka wąska - bez złoceń i ornamentów... No i to okropne passe-partout...
Ech! Jakież to szykany musi znosić artysta! ;))
Ech! Jakież to szykany musi znosić artysta! ;))
Subskrybuj:
Posty (Atom)