środa, 23 lutego 2011

Zmiana punktu odniesienia ...


Mimo wszystko nie spodziewałem się, że narodziny córki przemodelują moje życie aż w tak wielkim stopniu... Efekty tej sytuacji są wyłącznie pozytywne - włączając w to nieprzespane noce, które wydają się być czymś koszmarnym... Dzięki temu można oglądać świat z zupełnie nieznanej dotąd strony... Emocjonalnej i tej bliższej rzeczywistości. Nagle pewne rzeczy zaczynają mieć sens, a inne okazują się nie mieć znaczenia... Bo czy dotąd miałem okazję oglądać tak bajeczne wschody słońca?


PS. Jakość zdjęć nie najlepsza. Zrobione komórką i kiepską syfrą, a potem złożone z kilku zdjęć. Ciekawostka - na ostatnim zdjęciu w prawym jego rogu widać małą, grzybiastą chmurę. To para z chłodnic elektrociepłowni Bełchatów, a ta mała świecąca kropka to nie martwy piksel tylko Wenus :)
))